.: Pamiątkowe zdjęcie z Majdanka: nastolatka w piecu
Strona główna
Aktualności
Historia obozów
Władze zwierzchnie
Obozy zagłady
Obozy koncentracyjne
KL Lublin (Majdanek)
   Obóz
    Założenia i budowa
    Organizacja obozu
    Obsada stanowisk
    FKL
   Podobozy
   Więźniowie
    Oznaczenia
    Funkcyjni
    Samopomoc i konspiracja
   Ucieczki
   Warunki bytowania
   Eksterminacja
   Grabież
   Kalendarium
   Obóz NKWD
   Procesy zbrodniarzy
   Muzeum
   Galeria
   Zdjęcia archiwalne
   Zdjęcia współczesne
Biogramy
Eksperymenty
Dokumenty
Słowniczek obozowy
Filmy
Czytelnia
Autorzy
Linki
Bibliografia
Subskrypcja
Wyróżnienia
Księga gości

Nastoletnia dziewczynka na swoim fotoblogu zamieściła zdjęcie z wycieczki do Muzeum w Majdanku. Uśmiecha się na nim z pieca krematoryjnego - To głupawka - mówi socjolog. - Przerażające - dodają pracownicy muzeum.

Nastoletnia dziewczynka w swoim internetowym pamiętniku zamieszcza rozmaite zdjęcia: swoje portrety, fotografie np. z kotkiem oraz m.in. relacje z wakacyjnych wycieczek.

Na jednym z nich widzimy ją uśmiechającą się z wnętrza pieca krematoryjnego w Muzeum w Majdanku. Dziewczynka dopisała, gdzie powstało zdjęcie i dołaczyła pozdrowienia dla kilku kolegów i koleżanek. Jedna z tych osób skomentowała zdjęcie: "śliczna focia".

To smutne, że powstało takie zdjęcie

- To przerażające - mówi Maria Wiśnioch, kierownik działu edukacji Muzeum na Majdanku - Postaramy się ustalić, kiedy mogło powstać to zdjęcie. Ktoś przecież był z tą wycieczką - jakiś opiekun. Ktoś powinien zareagować, coś zrobić - mówi.

- To sygnał dla nas, że trzeba więcej pracować z nauczycielami. Widać, że nie wszyscy potrafią przygotować dzieci do wizyty w Miejscu Pamięci. Prowadzimy kursy, jednodniowe szkolenia, ale głównie dla nauczycieli z regionu. One mają ich przygotować do mówienia dzieciom o tym, co się działo w obozach. To nie jest łatwa sprawa - dodaje.

Maria Waśnioch dodaje, że zauważa, że najmłodsi zwiedzający ich Muzeum mają coraz mniejszą świadomość tego, gdzie są i co się tam wydarzyło. - Zwiększa się dystans czasowy od tamtych wydarzeń. Dla nich II wojna światowa to dawne dzieje. Dziadkowie dzieci urodzonych po 1989 r. już sami mogą wojny nie pamiętać. W latach 80-tych organizowaliśmy wiele spotkań z byłymi więźniami, dziś już jest trudniej, bo oni odchodzą. Mamy nagrania wideo, ale to nie to samo - dodaje. - Dziś spotkania młodych ludzi prowadzimy z osobami, które do obozu trafiły jako dzieci. Myśleliśmy, że młodzież szybciej zainteresuje się losami osób w ich wieku. Takie zdjęcia świadczą o tym, że młodzież jest niedojrzała.

Socjolog: Nie demonizujmy. Wina leży po naszej stronie.

Jacek Kurzępa, doktor socjologii z Uniwersytetu Zielonogórskiego, zachowanie dziewczynki usprawiedliwia - Jej nie nauczono, co to za miejsce i jak należy się tam zachować. Pewnie była z klasą na wycieczce i wszyscy mieli "głupawkę". Najpierw pojechali do zoo, potem do Treblinki, a na koniec do Mc Donalda. Wycieczki klasowe są różne. Jeśli wizyty w miejscach kaźni są wyrwane z kontekstu, to takie mogą być ich skutki - mówi.

Socjolog zauważa, że młodzież nie ma świadomości historycznej, ugruntowanej świadomości. Nie wiedzą, co się wydarzyło w Majdanku, zanim tam pojadą na wycieczkę - To była zabawa. Zobaczyła piec, więc weszła do środka. Równie dobrze mogłaby wejść do pieca chlebowego w piekarni. Dla niej to są takie same miejsca, które można potraktować bezrefleksyjnie.

Jacek Kurzępa wini dorosłych. Uważa, że dziewczynki nie nauczono, co się stalo w tym miejscu - Moim zdaniem musimy się zastanowić, jak młodzież uczyć o historii, żeby był to uporządkowany, konsekwentnie prowadzony system, który nauczyłby ich szacunku do człowieka, do zmarłych i do miejsc kaźni. Wtedy będziemy mogli mieć poczucie dobrze spełnionego obowiązku. To zdjęcie to nasza wina - nauczycieli, wychowawców, rodziców - dodaje.

W Majdanku zginęło 80 tys. ludzi

Niemiecki obóz koncentracyjny w Lublinie, nazywany potocznie Majdankiem, powstał na mocy decyzji Heinricha Himmlera. Wizytując Lublin w lipcu 1941 roku, powierzył on dowódcy SS i policji w dystrykcie lubelskim Odilowi Globocnikowi zadanie zbudowania obozu "dla 25-50 tys. więźniów, którzy byliby wykorzystywani w warsztatach oraz na budowach SS i policji".

Obóz miał stanowić rezerwuar darmowej siły roboczej dla realizacji planów budowy imperium germańskiego na Wschodzie. Spośród prawdopodobnie 150 tys. więźniów, którzy przeszli przez Majdanek, wg najnowszych ustaleń życie straciło blisko 80 tys. osób, w tym około 60 tys. Żydów.

Więźniowie umierali w następstwie tragicznych warunków bytowych, ginęli w egzekucjach , mordowano ich w komorach gazowych. Dla zatarcia śladów zbrodni zwłoki pomordowanych i zmarłych palono na stosach spaleniskowych i w krematorium. Tragiczna historia lubelskiego obozu koncentracyjnego dobiegła końca 23 lipca 1944, po wkroczeniu do Lublina Armii Czerwonej. Wkrótce na terenie Majdanka zorganizowano obóz NKWD dla aresztowanych członków polskiego Państwa Podziemnego. W barakach byłego obozu przetrzymywano także przez pewien czas wziętych do niewoli żołnierzy niemieckich.


[gazeta.pl, 11 września 2008]

- - - - - - - - - - - -
<-powrót | w górę

© Copyright Szycha (2004-2015)