.: Frauenkonzetrationslager Lublin |
|
Zgodnie z postanowieniem Glücksa, obóz kobiecy miał powstać na terenie Majdanka. Centralny Zarząd Budowlany SS, któremu zlecono wykonanie dokumentacji technicznej obozu kobiecego, zlokalizował go na V polu. Pierwsze więźniarki zostały tu osadzone już 1.10.1942 r. Gdy organizację obozu kobiecego ukończono, Max Koegel, ówczesny komendant Majdanka, powziął zamiar utworzenia również dla 5.000 kobiet podobnego obozu w Lublinie. Postanowiono zlokalizować go na terenie Zakładów Odzieżowych SS w Lublinie, powstałych na dawnym lotnisku Plagego i Laśkiewicza, w odległości ok. 500 m od granic Majdanka w kierunku północno-zachodnim. Koegel swój projekt, łącznie z planem przyszłego obozu, w dniu 6.10.1942 r. przedłożył Glücksowi, który uznał, że utworzenie w Lublinie nowego obozu żeńskiego jest sprawą pilną i przesłał go szefowi grupy C (Budownictwo) WVHA SS-Oberführerowi Kammlerowi, prosząc o zatwierdzenie do 15.12.1942 r. Kammler nadał tej sprawie normalny tok służbowy, przesyłając wniosek o utworzenie obozu oraz jego plan do Wydziału Gospodarczego, aby dostarczył dla nowego obozu potrzebne baraki, a o planach budowlanych powiadomił Globocnika. Z notatki z 19.11.1942 r. wynika, że koszt budowy wynosiłby 1.800.00 marek. Plan inwestycyjny przewidywał wzniesienie 22 baraków mieszkalnych, obiektów gospodarczo-usługowych mieszczących umywalnie i ubikacje, 1 baraku łaźni, 1 baraku administracyjnego, 1 kuchnię, 2 odwszalni, 4 magazynów na kartofle i jarzyny oraz elementów zabezpieczenia obozu, tj. ogrodzenia i 2 małych wartowni. Uwzględniał także budowę drogi oraz przeprowadzenia sieci wodnokanalizacyjnej i elektrycznej (oświetlenia). Z uwagi nas konieczność pośpiechu kierownik grupy C WVHA polecił realizować budowę bez względu na warunki atmosferyczne. Jesienią 1942 r. zamierzano przypuszczalnie zrezygnować z dwu położonych w niedalekim sąsiedztwie obozów kobiecych, łącząc je razem, skoro w listopadzie 1942 r. wszystkie więźniarki z Majdanka (ok. 4.000) oraz całą kancelarię obozu żeńskiego przeniesiono na teren Zakładów Odzieżowych SS. Od tego czasu aż do 22.II.1943 r., kiedy to komendant Florstedt zarządził przeniesienie dokumentacji oraz zatrudnionych w kancelarii więźniarek na Majdanek, obóz na lotnisku spełniał funkcję FKL Już jednak w pierwszych dniach 1943 r. powrócono do projektu funkcjonowania dwu obozów żeńskich, bowiem od 8 stycznia na pole V kierowane były transporty polskich więźniarek politycznych, a później także obywatelek ZSRR, Żydówek i więźniarek innych narodowości. Od ostatniej dekady lutego funkcjonowały w Lublinie, niezależnie od siebie, dwa obozu kobiece: obóz koncentracyjny na Majdanku oraz obóz pracy na terenie Zakładów Odzieżowych.
Brak źródeł nie pozwala dokładnie ustalić, kiedy za drutami obozu koncentracyjnego na Majdanku znalazł się pierwszy transport kobiet i dzieci. Skąpe informacje w zeznaniach i pamiętnikach wskazują, że zostały one tu osadzone jeszcze przed oficjalnym powstaniem pola żeńskiego, prawdopodobnie w kwietniu 1942 r. w tym właśnie okresie około 4.000 Żydów przyprowadzono do obozu koncentracyjnego na Majdanku z getta na Majdanie Tatarskim. Były to osoby nigdzie nie pracujące lub posiadające niezbyt wysokie kwalifikacje, a więc przede wszystkim kobiety i dzieci. Pierwsza grupa Żydów z Majdana Tatarskiego w liczbie około 1.000 - 1.500 osób znalazło się na Majdanku 20.04.1942 r. Zaraz po jej przybyciu SS-mani przeprowadzili selekcję. Oddzielili kobiety, dzieci, mężczyzn poniżej 18 i powyżej 45 lat od pozostałych młodych i silnych mężczyzn. Wszystkie osoby dorosłe z pierwszej grupy oraz starsze dzieci zostały rozstrzelane w lesie krępieckim, dokąd odwieziono je samochodami ciężarowymi. Wozy krążyły między obozem a lasem krępieckim cały dzień.
Małe dzieci spotkał jeszcze gorszy los: SS-mani wyrywali je matkom i rzucali na pusty plac, gdzie stopniowo, w ciągu kilku dni, wymierały z głodu i pragnienia. Było wśród nich około 20 niemowląt oraz dzieci raczkujące.
Szczególnie dużo kobiet i dzieci znalazło się w następnym transporcie z getta lubelskiego, który przybył na Majdanek 2.09.1942 r. Podzieliły one los swoich poprzedników. Jak wynika z zeznań Udo Menenga, kierowcy, a następnie zastępcy szefa warsztatów samochodowych w obozie na Majdanku, rozstrzelano wówczas w Krępcu około 500 kobiet i dzieci.
Nie wiadomo, czy kobiety i dzieci znajdujące się w dwu wymienionych transportach były pierwszymi i jedynymi ofiarami Majdanka w tym okresie, czy też było ich więcej. W dokumentach dawnej kancelarii obozowej z tego okresu nie zachowała się żadna wzmianka na ten temat, ponieważ więźniów kierowanych bezpośrednio na śmierć nie notowano w kartotekach ewidencyjnych.
Z nielicznych wzmianek w pamiętnikach b. więźniów wynika, że Żydówki lubelskie przebywały na Majdanku już zimą lub wczesną wiosną 1942 r. prawdopodobnie wszystkie one wkrótce zginęły, gdyż nie udało się odszukać żadnych informacji na temat ich losów. Nie wiadomo nawet na którym polu były więzione.
Za datę powstania obozu żeńskiego na Majdanku należy przyjąć dzień 1.10.1942 r., kiedy to za drutami V pola osadzono pierwszą partię więźniarek. Pole V było ostatnie w szeregu tzw. pól więźniarskich. Stały na nim 22 baraki typu mieszkalnego, z oknami dzięki którym wyglądały korzystniej, aniżeli baraki stajenne na III i IV polu. Trzy spośród owych bloków służyły do celów administracyjno-gospodarczych (kancelaria, kuchnia i magazyn), w jednym mieścił się szpital, reszta zaś przeznaczona była dla więźniarek. Każdy barak miał pomieścić równocześnie 250 osób. Układ baraków była taki sam jak na polach męskich. Ponieważ jednak było to pole ostatnie, w chwili przybycia więźniarek baraki nie były jeszcze wykończone, brakowało kanalizacji i choćby najbardziej prymitywnych urządzeń sanitarnych.
03.09.1943 r. kobiety zostały przeniesione na I pole. Tam bloki posiadały okna, a ponadto były skanalizowane, toteż warunki higieniczne przedstawiały się znacznie korzystniej. Na polu I spośród 22 baraków, 6 przeznaczono na szpital. Od lutego 1944 r. szpital zajmował 10 bloków. Żeńska część Majdanka, podobnie jak Oświęcim, oficjalnie nosiła nazwę "Frauen Konzetrationslager" (FKL). Termin ten sugeruje, jakoby obóz kobiecy był obozem samodzielnym i niezależnym, co jednak nie pokrywa się z rzeczywistością. Początkowo sytuacja organizacyjna FKL nie była dokładnie ustalona. Sprecyzował ją dopiero komendant Florstedt w dniu 22.02.1943 r., stwierdzając w specjalnym rozkazie, że "obóz kobiecy na Majdanku staje się odziałem samodzielnym", posiadał on odrębną numerację oraz oddzielną kartotekę ewidencyjną w głównej kancelarii obozowej (Lagerschreibstubie). Ustalił też wówczas prawa i kompetencje głównej nadzorczyni - Oberaufseherin, którą to funkcję w ciągu całego okresu
istnienia FKL sprawowała Elsa Ehrich. W jej rękach spoczywało więc kierownictwo obozu dla kobiet. Podlegała komendantowi i była wobec niego odpowiedzialna za wszystko, co dotyczyło pola kobiecego. W nagłych przypadkach wskazówki i polecenia otrzymywała także od kierownika Oddziału III (Schutzhaftlagerführera). Natomiast sprawy dotyczące transportów kierowanych do obozu żeńskiego oraz zwolnień więźniarek z obozu uzgadniała z Oddziałem II (Politische Abteilung). Do obowiązków głównej nadzorczyni należało rozmieszczenie więźniarek w barakach, kierowanie ich do pracy, łaźni, przebieranie w odzież obozową, ustalanie porządku służbowego dla nadzorczyń itp.
Miała więc władzę i kompetencje analogiczne do uprawnień i obowiązków Schutzhaftlagerführera oraz Feldführera na polach męskich i równocześnie podlegała także w pewnym stopniu szefowi Oddziału III. Elsa Ehrich odnosiła się do więźniarek z pogardą i nienawiścią. Pod byle pretekstem policzkowała je i kopała. Z ogromną gorliwością wybierała też dzieci oraz kobiety starsze i słabsze do komór gazowych. Nigdy nie okazała nikomu litości. W przypadku niedyspozycji E. Ehrich komendant decydował o wyborze jej zastępczyni i specjalnym rozkazem powiadamiał o tym wszystkie oddziały. Zastępstwo było powierzane jednej z nadzorczyń. Kolejna ranga po komendantce w hierarchii pola kobiecego należała do kierowniczki kancelarii (Rapportführerin). Obowiązkiem jej było czuwanie nad ewidencją pola kobiecego. Odbierała ona meldunki o stanie liczbowym po apelach, sprawdzała liczbę więźniarek wychodzących do pracy w poszczególnych komandach zewnętrznych oraz powracających z pracy, meldunki o liczbie kobiet chorych, leżących na rewirze i na tej podstawie, pod jej kierunkiem, były sporządzane później wykazy ogólne. W jej rękach spoczywało także kierownictwo kancelarii pola (Ewidencję więźniarek z poszczególnych baraków i szpitala dostarczały do kancelarii nadzorczynie). Funkcję Rapportführerin pełniła Hermina Braunsteiner. Braunsteiner nie ograniczała się do prac biurowych, lecz również skrupulatnie pilnowała, czy więźniarki wypełniają SS-mańskie polecenia.
O składzie i liczebności komand roboczych na polu żeńskim decydowała kierowniczka pracy (Arbeitsdienstführerin). Dbała ona także, by żadna kobieta nie pozostała bez przydziału pracy. Obowiązki te pełniła Anna Meinel. Podlegała ona szefowi oddziału pracy w obozie męskim.
Analogiczne funkcje do Blockführerów i Kommandoführerów na polach męskich pełniło 25 nadzorczyń. Pilnowały one komand roboczych pracujących poza obrębem pola więźniarskiego, czuwały nad ustawieniem apeli, a także sprawowały kontrolę nad barakami więźniarskimi. Wszystkie były młode, bowiem 16 spośród nich nie przekroczyło 25 roku życia, cztery był w wieku 25-30 lat i pięć w wieku 31-38 lat. Najliczniejsza grupa objęła służbę na Majdanku bezpośrednio po trzymiesięcznym przeszkoleniu w Ravensbrück, były jednak i takie, które w chwili przybycia do lubelskiego obozu koncentracyjnego miały za sobą kilka lat pracy w służbie pomocniczej SS, np. H. Braunsteiner i H. Ehlert legitymowały się trzyletnim stażem, E. Ehrich - dwuletnim, zaś A. Meinel i E. Pfannstiel - rocznym. Na Majdanek przyjeżdżały stopniowo, w miarę powiększania się liczby więźniarek na polu kobiecym. Nosiły szare uniformy składające się ze spodni-spódnicy, bluzy i furażerki z orłem niemieckim i czarne peleryny. Posiadały także rewolwery i pejcze. Ich stosunek do więźniarek był bardzo różnorodny: jedne nie wykazywały zbyt wielkiej gorliwości w karaniu kobiet za drobne wykroczenia przeciwko regulaminowi obozowemu, inne znęcały się nad nimi przy każdej okazji, szczególnie podczas pracy. Do największych sadystek należała Hildegard Lächert, zwana powszechnie "krwawą Brygidą". Okrucieństwem odznaczała się również Marthe Ulbricht, przezywana "Ny-ny", Charlotte Weber, zwana "Mrówką", Luize Danz, Alice Orlowsky oraz nadzordczyni zwana "Rosmari". E. Ehrich i H. Braunsteiner wykazywały też szczególną gorliwość podczas selekcji. Gdy w żeńskiej części obozu zbudowano kuchnię, przybył jeszcze jeden funkcyjny SS-man. Był nim kierownik kuchni, niezależny od władz pola. Do obowiązków jego należało czuwanie nad przygotowywaniem posiłków i ustalanie porcji. Mimo iż kontakty jego z więźniarkami były przypadkowe, bił je przy lada okazji.
Po zlikwidowaniu obozu żeńskiego na Majdanku wiosną 1944 r. więźniarki zostały odesłane do obozu w Ravensbrück, Płaszowie i Oświęcimiu. Razem z nimi przeszły do tych obozów dozorczynie. Ostatni transport ewakuacyjny kobiet odszedł 19.04.1944 r. do FKL Ravensbrück. FKL w Lublinie przestał istnieć.
|
|