.: Unia pomoże Auschwitz?
Strona główna
Aktualności
Historia obozów
Władze zwierzchnie
Obozy zagłady
Obozy koncentracyjne
KL Lublin (Majdanek)
   Obóz
    Założenia i budowa
    Organizacja obozu
    Obsada stanowisk
    FKL
   Podobozy
   Więźniowie
    Oznaczenia
    Funkcyjni
    Samopomoc i konspiracja
   Ucieczki
   Warunki bytowania
   Eksterminacja
   Grabież
   Kalendarium
   Obóz NKWD
   Procesy zbrodniarzy
   Muzeum
   Galeria
   Zdjęcia archiwalne
   Zdjęcia współczesne
Biogramy
Eksperymenty
Dokumenty
Słowniczek obozowy
Filmy
Czytelnia
Autorzy
Linki
Bibliografia
Subskrypcja
Wyróżnienia
Księga gości

Tusk prosi państwa UE o stworzenie funduszu wartego 120 mln euro na utrzymanie muzeum. Przyszłość obiektów w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz-Birkenau jest zagrożona. Rocznie na ich konserwację potrzeba aż ok. 5 mln euro. Samej Polski na to nie stać, stąd inicjatywa, by wsparła nas Unia Europejska

Politycznie jest to tak ważna sprawa, że nie sądzę, aby kryzys finansowy mógł utrudnić uruchomienie pieniędzy dla tego muzeum - deklaruje w rozmowie z „Dziennikiem" Jesus Ramona, rzecznik Rady UE.

Polityczna ofensywa
List z prośbą o wsparcie specjalnego funduszu wystosował do przywódców państw Donald Tusk. Pomysł wysunęło muzeum wraz z działającą przy premierze Międzynarodową Radą Oświęcimską. Chodzi o zebranie 120 mln euro, które dawałyby ok. 5 mln euro rocznie dochodu. Kwota ta szłaby na renowację obozowych obiektów.
W poniedziałek istotę inicjatywy wyjaśniał unijnym ministrom szef MSZ Radosław Sikorski. Jak ujawnił, Niemcy i Czesi od razu zadeklarowali pomoc. - W inicjatywę natychmiast włączyła się Bruksela. Sekretariat Rady UE wysłał poufne pismo do wszystkich europejskich stolic z apelem o poparcie naszej propozycji - mówi nam Sikorski. Minister jest przekonany o powodzeniu przedsięwzięcia.

Rzecznik Rady UE przyznaje, że ministrowie spraw zagranicznych byli nieco zaskoczeni prośbą Polski, więc polecili Komisji Europejskiej przeanalizować ten problem. - Jestem jednak dobrej myśli - mówi nam Jesus Ramona.

Według polskich dyplomatów premier Tusk może podjąć sprawę finansowania muzeum Auschwitz w trakcie bezpośrednich rozmów z przywódcami Unii podczas najbliższego niedzielnego szczytu w Brukseli.

Sto tysięcy eksponatów
Wydaje się, że jedno z najbardziej znanych miejsc zagłady, które odwiedza ponad milion osób rocznie z całego świata, nie powinno mieć problemów z utrzymaniem. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. Aktualnie budżet roczny muzeum wynosi ok. 24 mln zł, z czego ok. 11 mln zł daje resort kultury, trochę ponad milion złotych pochodzi ze środków zagranicznych, a ponad 12 mln zł musi wypracować samo muzeum. Nie są to jednak środki z biletów, bo wstęp do obiektów obozowych jest od początku istnienia placówki darmowy. Ponad 12 mln zł muzeum zarabia z własnej działalności, np. sprzedaży książek, opłat za parking czy oprowadzania zwiedzających. - Budżet, jaki mamy, niemal w całości idzie na bieżące wydatki i nie pozwala na konserwację miejsc pamięci - wyjaśnia istotę problemu dyrektor placówki Piotr Cywiński.

Sprawa jest poważna, bo jeśli w najbliższym czasie nie zostanie rozpoczęta kompleksowa konserwacja wszystkich budynków i eksponatów, wkrótce nie będzie czego oglądać. W najgorszym stanic są obiekty w Brzezince. Pilnej konserwacji wymaga 46 murowanych baraków. - Jeśli nie zrobimy tego w ciągu najbliższych lat, mogą ulec rozpadowi, ponieważ są wykonane z bardzo słabego budulca, a ich fundamenty stoją na podmokłej łące, którą trzeba osuszyć, a fundamenty wzmocnić, inaczej się rozpadną – wyjaśnia Cywiński.

Ale to tylko najpilniejsza sprawa, Jak podkreśla dyrektor, w ciągu najbliższych 20 lat trzeba przeprowadzić konserwację wszystkich obiektów, a potem proces ten nieustannie powtarzać. Niebagatelna jest też liczba miejsc i rzeczy wymagających opieki: na 200 hektarach jest 155 obiektów, 300 ruin i ok. 100 tys. różnych eksponatów, np. dokumentów, obozowych sprzętów czy ubrań.

Ponad milion zwiedzających
Dla ratowania muzeum jego opiekunowie postanowili wykorzystać szczególny, międzynarodowy charakter placówki. Spośród ponad miliona osób przyjeżdżających rocznie do Auschwitz-Birkenau ponad 400 tys. to Polacy, drugą co do liczebności grupę stanowią Anglicy, dalej Amerykanie. Niemcy oraz Włosi i Żydzi. Każda grupa narodowa ma swoje rocznice i miejsca w obozie, które szczególnie chętnie odwiedza.

Ludzie z zagranicy dziwią się, że muzeum nie jest finansowane ze środków międzynarodowych, bo przecież to miejsce pamięci wspólne dla wielu narodów - mówi nam przewodnik po muzeum Jarosław Mensfeld. Stąd właśnie pomysł, aby kraje Unii sfinansowały fundusz na konserwację. Jego inicjatorzy są przekonani, że ich plan ma duże szanse powodzenia, bowiem obóz jest szczególnym miejscem dla Europy. Wśród ponad 1,1 mln osób w nim zamordowanych byli przedstawiciele niemal każdego europejskiego narodu.

Bogumił Łoziński
Jędrzej Bielecki
[Dziennik, 25 luty 2009]

- - - - - - - - - - - -
<-powrót | w górę

© Copyright Szycha (2004-2015)